Sprawa Cambridge Analitica (CA) dotarła do finału i można zacząć wyciągać z niej chłodne wnioski. UK Information Office (taki tamtejszy UODO) zakończył postępowanie wyjaśniające w tym zakresie (link poniżej).
Dla przypomnienia CA to polityczna firma doradcza, która oskarżana jest o manipulowanie wynikami wyborów na zlecenie konkretnych kandydatów i grup wpływów przy pomocy mediów społecznościowych. Najbardziej znana z kontrowersji w jej zaangażowanie w wynik wyborów prezydenckich w USA (2014 / 2016) i referendum Brexitowego (2016).
W wyniku dochodzenia prowadzonego przeciwko CA w Wielkiej Brytanii nie wykryto naruszeń prawa, ani prywatności w kontekście referendum Brexitowego. Nie znaleziono dowodów na zaangażowanie Rosjan w działalność tej firmy.
Bummer, right?
Unless... To, że nie znaleziono dowodów na bezpośredni, znaczący wpływ na wyniki wyborów i referendów w państwach demokratycznych nie oznacza, że problemu nie ma. Wręcz przeciwnie. To znaczy, że problem był i jest znacznie większy niż podejrzewano.
Oznacza to, że jesteśmy już od pewnego czasu w świecie, gdzie idee i dialog społeczny MUSI być prowadzony online. Dwustronnie. Na najniższym dostępnym, prywatnym i intymnym poziomie z odbiorcą. Inaczej po prostu ginie w szumie informacji.