RAND opublikował raport z badania nad praktycznymi implikacjami zastosowania Brain Computer Interface (BCI) w działalności militarnej. Nie jakieś tam science fiction, tylko realną, dobrze reaserchowaną i pragmatyczną analizą stanu na dziś.
Wniosków jest kilka, ale dla mnie najciekawsze jest spostrzeżenie, że technologia w tym zakresie spotyka przede wszystkim problemy natury kulturowej, psychologicznej i etycznej. Technologicznie jesteśmy jeszcze w polu, ale tempo i kierunek zmian wskazują, że należy stawiać pytanie nie "czy", ale "kiedy" będziemy zdolni do sterowania systemami elektronicznymi za pomocą myśli.
Mamy jednak przed sobą bardzo długa drogę do przejścia mentalnie. Zanim będziemy mogli z tej technologii na dużą skalę korzystać, musimy sobie odpowiedzieć na szereg pytań:
- kto będzie odpowiedzialny wynik za działania operatora broni (operator? producent? programist?)
- jak będzie wyglądał łańcuch dowodzenia w wojnie, w której gros decyzji podejmuje się z prędkością impulsu między neuronami?
- kto jest odpowiedzialny za decyzje podjęte przy pomocy unexplainable artificial intelligence (UAI)?
Myślę, że niezwykle przewrotne, że zanim ruszymy w drogę na podbój świata zewnętrznego, musimy wpierw uporządkować sobie w głowach.
Albo po prosty rzucimy się do przodu na nowe zabawki...